Jak to zwykle bywa przy pakowaniu - WSZYSTKO jest potrzebne. Jednak po analizie naszych potrzeb i stwierdzeniu, że na miejscu jest przecież pralka, wyruszyliśmy.
Piątkowo - niedzielny spokój! i błogość.
Dzieci jak to dzieci - najadły się lodów, ubrudziły w błocie, poparzyły pokrzywą, popluskały w basenie.
Oczywiście zostały przywiezione też rowery - ale tym razem dłuższych spacerów nie było. Upał dawał się we znaki.
Słodkie dziewczynki, udane zdjęcia, widać, że świetna zabawa im towarzyszyła. :)
OdpowiedzUsuńconowegoumarty.blogspot.com